Wyprawa na Alaskę
„Nawet w dzisiejszych czasach, przy całym postępie technologii i rozwiniętej kulturze, wciąż musi być ważne, by przynajmniej raz na jakiś czas znaleźć dzikie miejsce, gdzie ziemia i zwierzęta, które ją zamieszkują, mówią najgłośniej, a słońce i księżyc dyktują rytm życia. Jedynie w ten sposób będziemy pamiętać, gdzie jest nasze właściwe miejsce w porządku rzeczy.”
Podczas spotkania z podróżnikiem Sebastianem Bielakiem uczestnicy przenieśli się do położonego na południu Alaski Półwyspu Kenai, poznali jego górskie i polodowcowe krajobrazy oraz tamtejszą florę i faunę, miasteczka, problemy ekologiczne z jakimi borykają się Alaskańczycy, a także wolontariat i funkcjonowanie parku Kenai. Druga część spotkania poświęcona była Dolinie Jukonu położonej w głębi kontynentalnej Alaski – krajobrazom i ekosystemom charakterystycznym dla rozległej doliny największej rzeki Alaski, gorączce złota z Klondike i codziennemu życiu ludzi zamieszkujących obrzeża Dalekiej Północy – białym przybyszom i rdzennym Indianom Atabaskom, którzy zamieszkują niewielkie wioski ukryte w głębi niedostępnej tajgi rozciągającej się wokół północnego Koła Podbiegunowego.
Alaska to jedno z najzimniejszych miejsc na świecie, ale
również najdzikszych, gdzie przyroda nadal rządzi się własnymi prawami. Te
wyjątkowe okoliczności uświadamiają nam jak mały staje się człowiek w obliczu
natury. Niesprzyjająca aura sprawia, że gęstość zaludnienia jest mniejsza niż
dwie
osoby na milę kwadratową, a na ok. 20 mieszkańców przypada jeden niedźwiedź.
Sebastian R. Bielak – doktor nauk technicznych, wspaniały fotograf, wykładowca, autor książek i wystaw fotograficznych oraz ponad stu artykułów, jak i reportaży o tematyce przyrodniczej lub podróżniczej – wyruszył w trzymiesięczną podróż życia właśnie na Alaskę, aby odbyć staż naukowy w trzech Narodowych Ostojach Przyrody – Kenai, Koyukuk i Nowitna. Jednak była to nie tylko wyprawa w celach edukacyjnych, pan Sebastian obcował z tą dziką stroną Alaski, która zaowocowała w wyjątkowe wspomnienia, takie jak: 900-kilometrowy spływ wzdłuż brzegu Jukonu, obserwacja drapieżnych ptaków czy łowienie ryb w rzekach, w których roiło się od łosi. Jednak największymi wyzwaniami były dla niego samotne, leśne wędrówki pełne świeżych tropów niedźwiedzi, otarcie się o pożar tajgi i rzeczne tsunami. Spotkał się również z Atabaskami – ludźmi, którzy żyją w niemal odciętych od świata wioskach; na granicy nowoczesności i tradycyjnego stylu życia odziedziczonego po przodkach.
Link do relacji ze spotkania http://www.sebastianbielak.pl/gallery/biblioteki/Suloszowa/86.html